CHRÓSTY

http://polskiemiastawfotografii.blogspot.com/2010/10/chrosty.htmlChrósty
wieś w województwie opolskim, w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, w gminie Pawłowiczki.

Chrósty to dość młoda wioska bo pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą z 1679 roku. W XVIII w. wioska należała do rodziny Lichnowskich (von Lichnowsky), która wybudowała w niej rezydencję. W 1746 r. jako właściciel majątku wzmiankowany był Erdmann von Lichnowski, był to bardzo znaczący ród górnośląski, ale Chrosty dla nich nie były niczym specjalnym w porównaniu tego co posiadali na całym Śląsku, świadczą o tym zapiski. Chróst nie wymienia się w żadnych większych dobrach tej rodziny, prawdopodobnie rezydencja służyła jako miejsce odpoczynku, bądź wypadu na polowania ponieważ w tamtych czasach były tutaj ogromne połacie lasów. Od początku XIX w. posiadłość przeszła w ręce rodziny von Garnier. Nowi właściciele w 1813 r. wznieśli być może z wykorzystaniem starszych murów istniejący do dzisiaj pałac, jednak nie zadomowili oni długo w Chróstach i w 1817 r. Anton von Garnier (był też właścicielem Wielowsi) sprzedał dobra Chrósty Dr Johannowi Schön, który dokupił do nich również majątki w Ligocie i Dobieszowie, budynek stoi do dziś i służy jako biura prywatnego gospodarstwa, oraz świetlica wiejska. Jeden z jego spadkobierców, Gustaw Schön powiększył rodzinne posiadłości kupując w 1864 r. dobra rycerskie Raków, i wiele innych wsi w okolicy, w Chróstach bywał często, o czym świadczy wymienianie go przy zakupach majątków jako PAN NA CHRÓSTACH, można twierdzić że pałac był wtedy doposażony. Córka Pana Schön po jego smierci odziedziczyła pałac. Mąż Margarety, Hans von Seherr Thoss zginał na froncie I wojny we Francji, w zamku żyła tylko grafowa, była bezdzietna, a pałac nie był doposażany. Rodzina v S.T posiadała wiele posiadłości w tym zamek w Dobrej jednak szczep chróstecki był prawdopodobnie bardzo słabo z nimi związany, pałac wymagał ogromnych nakładów finansowych, a właścicielka nie posiadała środków, które przynosiły by zyski, w dodatku była właścicielką dóbr na Ligocie, i innych wsiach i uzależniona od hazardu, ponoć też przegrała wszystko w karty. Sam pałac w Chróstach nie był atrakcyjny gdyż w roku 1900 wybudowano tutaj stację kolejową a tory przechodziły za ogrodzeniem zamku. Była to znacząca linia i ruch tutaj odbywał się nawet 6 czy 7 razy dziennie. Podczas II  wojny pałac został nie ruszony, Rosjanie nie zrobili nic po za rabunkiem tego, co tam było - ucierpiała jedynie KAPLICA znajdująca się na terenie zamku - oberwała z granatu, a Margaretha wyjechała do Niemiec i tam po wojnie zmarła w Garmisch Partenkirchen. Jednak zamek i kaplica stały przez cały czas po wojnie a ruiny rozkradzionej przez miejscowych rezydencji wraz z resztą znacjonalizowanego majątku znalazły się pod zarządem Państwowego Gospodarstwa Rolnego, ludzie sobie chodzili i rozkradali doszczętnie co mogli - kaplica zawaliła się do środka, jedni powiadają że "zahaczył" o nią spych, drudzy że runęła sama, jednak pewne jest że w kaplicy były krypty, po wojnie trumny wyciągnięto, przez szybkę było widać jeszcze szkielety i ciała, być może byli to poprzedni właściciele, był też tabliczki z imionami datą śmierci, itp, pochowane o ile tak można to nazwać zostały na cmentarzu w Radoszowach, "pochowane" bo kości zostały byle gdzie wrzucone do jednej dziury i ciała a tabliczki pozabierał dawny grabarz i nie wiadomo co z nimi zrobił, później wielokrotnie przenoszono zwłoki aż spoczęły w zbiorowej mogile pod płotem postawiono zwykły krzyż drewniany i pamięć o nich została zapomniana, przy wycinaniu drzew na cmentarzu krzyże usunięto, i tylko nie liczni wiedzą że tam pod płotem leżą "ci z zamku" starsi ludzie to pamiętają. Co do samej kaplicy zamkowej była ogromna, można za zamkiem obejrzeć fundamenty, mój przyjaciel był tam niedawno, bo interesuje się tym, tematem i dobrze żyje z właścicielką i mówił że z jednej strony fundamentu ziemia osunęła się do środka, prawdopodobnie tam gdzie były krypty, pod kaplicą nie wszystko jest zasypane.
Świetnie napisane !!!!! http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=75&t=548)

Po wojnie nie podjęto próby odbudowy budynku, który z czasem popadał w coraz większą ruinę. W latach 60-tych XX w. w salonie były jeszcze fragmenty klasycystycznej sztukaterii, po których dzisiaj nie ma już śladu. Pod koniec XX w. miejscowy PGR został zlikwidowany i przez pewien czas można było bez problemu wejść na teren opuszczonego zakładu i zobaczyć ruiny pałacu ludzie korzystali z tego i kradli co mogli. Właścicielka, gdy kupiła zamek i budynki była ciągle okradana, musiała zatrudnić ochronę, w wiosce był skup złomu niedaleko zamku a za skupem sklep, i alkohol naturalnie....więc można już samemu wywnioskować, co się działo...

Pałac był budynkiem murowanym z cegły, otynkowanym, wzniesionym na planie prostokąta, na sklepionych piwnicach, dwukondygnacyjny, nakryty był płaskim dachem. Fasada (elewacja pn.) 7-osiowa, z trójosiowym portykiem podtrzymującym taras. Okna prostokątne, na piętrze z profilowanymi obramieniami i gzymsami, wejście i flankujące je okna zamknięte łukiem koszowym. Układ wnętrz dwutraktowy, z sienią i salonem na osi.

Obok pałacu znajdują się budynki gospodarcze. Wszystko jest otoczone murem.




























Umieszczone zdjęcia wykonano: październik 2014